piątek, 3 czerwca 2016

Opis

Całkiem martwa jak na kogoś żywego, dosłownie trup dla tego społeczeństwa... 

Zrobiłam to, bo chciałam przeprowadzić badanie. Czysta psychologia, którą nigdy nie planowałam się trudzić. Zwłaszcza dlatego, że na siłę próbowałam przekonać samą siebie, jak normalna jestem. Zazwyczaj jednak dzieje się tak, iż jeśli coś nie pasuje do reszty, na siłę upchnięte ostatecznie odpuści. Czasem czułam się po prostu niepasującym elementem ludzkiej układanki. 

Wiesz co zawsze mnie fascynowało? Światło słońca. Kolejne barwy złączone ze sobą w jedną, domniemanie neutralną. Czy to znaczy, że zlepek emocji jest powodem neutralności charakteru? Czy to znaczy, że jesteś zlepkiem emocji?  

Ty - potencjalnie niczym nie wyróżniający się z tłumu. 
Ja - w oczach mieszkańców miasteczka zmarła dwa lata przedtem. 

Na szarych stronach, pomiędzy szarymi ludźmi. bez kontur wyglądałam jak plama atramentu, całkiem wyrwana z kontekstu. 


{a/n: opowiadanie nie zawiera elementów nadprzyrodzonych, ani gangów, ani mafii, ani nawet narkotyków. Wybacz, jeśli Cię rozczarowałam.}

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz